środa, 11 czerwca 2014

Czeski obiad - smażony ser z sosem tatarskim.

Witam gorąco! Lato, wakacje, słońce kojarzą się chyba każdemu z jakimś konkretnym lekkim i letnim daniem. W moim wypadku jest to smažený sýr a tatarskou omáčkou, ponieważ swojego czasu w trakcie pobytu w Czechach, zupełnie się nim odurzyłam i ten smak jest nieodłącznym kompanem moich letnich dni :) Serek podałam z puree z młodych ziemniaczków, lekką sałatą z pomidorkami i sosem tatarskim. Dziś wyszedł wyjątkowo niefotegenicznie, ponieważ smażyłam go zbyt długo na wolniejszym ogniu, drugą ręką nakładając ziemniaki i jednocześnie rwąc sałatę. Ale mój P. utwierdził mnie w przekonaniu, że i tak wygląda apetycznie, więc wrzucam zdjęcia. Ale przy najbliższej okazji, na pewno je wymienię!





Składniki na sos tatarski:

  • 100g majonezu
  • pół łyżeczki cukru
  • sól, pieprz
  • łyżka musztardy
  • łyżka soku z cytryny
  • 2 małe ogóreczki konserowe/kiszone
  • pół małej cebuli
  • kilka gałązek natki pietruszki

  1. Majonez wrzucamy do miseczki, dodajemy cukier, sól, pieprz i mieszamy do roztarcia cukru.
  2. Dodajemy musztardę, sok z cytryny.
  3. Kroimy w miarę mozliwości w jak najdrobniejszą kosteczkę cebulę i ogórka, a natkę drobno siekamy i dodajemy do sosu.
  4. Sos należy schłodzić i gotowy.






Składniki na smażony ser:
  • ser w kawałku (ilość wg upodobań i głodu :P )
  • mąka
  • jajko
  • bułka tarta

  1. Ser kroimy w kawałki o grubości minimum 1cm.
  2. Opruszamy małą ilością mąki.
  3. Jajko roztrzepujemy z solą i pieprzem, następnie moczymy w nim ser.
  4. Panierujemy dokładnie każdy kawałek.
  5. Kładziemy na mocno rozgrzany olej i smażymy krótko, cały czas na dużym ogniu, aby się nie rozpłynął jak mój (zbyt długo na średnim ogniu), a panierka się tylko zarumieniła.
  6. Zdjemujemy z patelni i można ser odsączyć z nadmiaru oleju na ręczniku papierowym, a następnie podać z sosem tatarskim i innymi ulubionymi dodatkami.






Wegetariański obiad III

1 komentarz:

  1. Czeska klasyka w najlepszym wydaniu! Uwielbiam smażony ser! I te twoje apetyczne zdjęcia... Już chyba wiem, co zrobię na obiad :)

    OdpowiedzUsuń